piątek, 27 listopada 2009

Magia o nazwie Content Management

Definicji znaczenia „Content Management“ można znaleźć wiele, krótkich i długich, prostych i niezrozumiałych, praktycznych i teoretycznych. Nie zaszkodzi podać jednej z nich:

Czynności takie jak pozyskiwanie, gromadzenie, autorskie edycje, monitorowanie, dostęp, a często również dodawanie ustrukturowanych i nieustrukturowanych informacji cyfrowych - łącznie „zawartości”. Zawartość może obejmować dane finansowe, informacje handlowe, dane dotyczące usług dla klientów, informacje marketingowe, obrazki, wideo lub inne typy informacji cyfrowych.

Należy ona do „tych dłuższych“ i jest stosunkowo trafna. Można w niej znaleźć szereg ważnych informacji – mówi o ustrukturowanych i nieustrukturowanych informacjach cyfrowych (zawartości = content). Wspomina o szeregu typowych czynności (= management). Zawartość należy pozyskiwać, koncentrować, poprawiać i opracowywać, monitorować, mieć do niej określone podejście oraz, co jest dość ważne, przekazywać ją „gdzieś dalej“.

W języku polskim jako ekwiwalent wyrażenia „content management“ przyjęło się określenie „zarządzanie zawartością“. Zazwyczaj z zarządzaniem zawartością spotykamy się głównie w połączeniu z „systemami zarządzania zawartością“ (Content Management Systems, CMS). Dobrze jest znać ten ostatni skrót, podobnie jak jego wersję DMS (Dokument Management System). A jeśli jest już mowa o nazewnictwie, na miejscu będzie przypomnieć również inne podobne terminy – system redagowania i system publikowania. W dwu ostatnich przypadkach (oznaczających zazwyczaj jeden i ten sam proces) chodzi raczej o systemy, które mają służyć do publikowania informacji w Internecie czy intranecie. „Duży“ system służący do zarządzania zawartością ma zazwyczaj nieco większe ambicje i oferuje bardziej zaawansowane możliwości – przede wszystkim takie, które umożliwiają włączenie go do procesów przedsiębiorczych.



Aktualnie systemy zarządzania zawartością są ściśle związane z Internetem, a właściwie z istnieniem internetowych przeglądarek i ich możliwościami. Podczas gdy starsze systemy CMS/DMS oparte były przede wszystkim o używanie specyficznego oprogramowania klientowskiego i w powiązaniu z oprogramowaniem były zdolne do generowania i opracowywania dokumentów, dzisiejsze CMS korzystają głównie z przeglądarek internetowych jako klientów. Dzięki temu stosunkowo wyraźnie ułatwiają proces z punktu widzenia użytkownika. Aby mogły być wykorzystywane, potrzebują oczywiście baz danych, serwerów internetowych i magazynów danych, ale tych składników systemu użytkownik zbytnio nie dostrzega, a nawet nie musi dostrzegać.

Dziś CMS obsługuje głównie blogi i weby

Systemów CMS, a więc oprogramowań służących do zarządzania zawartością i publikowania jej, istnieją setki, a może nawet tysiące – www.cmsmatrix.org jest webem, gdzie można znaleźć ich wyczerpujący przegląd, a jednocześnie popaść w poczucie beznadziei. W takim stanie znaleźli się w końcu być może sami jego twórcy – jeśli orientujemy się w systemach zarządzania zawartością, stwierdzimy wkrótce, że przegląd ten nie jest do końca aktualny.

Podobny przegląd znajdziemy na www.software-pointers.com/en-content-tools.html, z jedną różnicą – jest to tylko praktyczny drogowskaz, który nie ma ambicji dokonywania szczegółowych analiz i porównań. Dla porządku dodajmy, że na www.opensourcecms.com znajduje się lista Open Source CMS. Dla osób głębiej zainteresowanych problematyką podajemy jeszcze jeden link – www.cmswatch.com.

Wadą szczegółowych przeglądów jest często brak czy niedostateczne uchwycenie systemów komercyjnych, w szczególności takich, które znajdują zastosowanie w małych, średnich i dużych firmach. Obecnie „CMS“ jest o wiele częściej używane w systemach publikacyjnych, za pomocą których realizowane są dziesiątki, a nawet setki tysięcy webów czy blogów. Jest to dobrze widoczne w statystyce najczęściej używanych „CMS“ z Technorati.com



Większe ambicje niż oprogramowanie do zarządzania blogiem

O tym, jakie znaczenie odgrywa ten segment przemysłu softwarowego, może świadczyć również to, że najwięksi gracze na rynku posiadają już od szeregu lat własne systemy, które starają się (z różnym powodzeniem) integrować z innymi swoimi produktami. A ponieważ ta seria artykułów poświęcona jest właśnie CMS, zdradzę od razu, że pod koniec dojdziemy do Oracle Universal Content Management 10g R3 – produktu, który pomyślnie konkuruje z takimi systemami jak ECM Documentum, IBM Filenet, Interwoven, OpenText i Allfresco (Open Source).



Właśnie Oracle UCM w 2009 roku umieścił się w Magicznym Kwadrancie Gartnera w kategorii WCM (Web Content Management). Należy podkreślić, że uplasował się tam po raz kolejny i otrzymał najlepszą ocenę za „ability to exekute“, tj. zdolność doręczania projektu zgodnie z określonymi warunkami.

W podsumowaniu przedstawiamy jeszcze jeden wykres:
http://www.cmswatch.com/vendormap/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz